VII Bieg Kazików w Radomiu był debiutem Pędzących Żółwi w
imprezie biegowej. Był to nasz pierwszy oficjalny start w zawodach w
sezonie 2014. Jako, że pod koniec marca planujemy przebiec półmaraton
warszawski stwierdziliśmy, że warto sprawdzić się wcześniej na jakiejś
lekkiej imprezie biegowej. Mimo tego, że nasze przygotowania były w
początkowej fazie uznaliśmy, że 10 kilometrów jakoś damy radę
przeczłapać.
Do Radomia udało nam się przybyć na półtorej godziny przed startem. Nigdy nie startowaliśmy w tym biegu, więc nie za bardzo wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać. Pierwsze bojowe zadanie polegało na znalezieniu miejsca parkingowego. Postanowiliśmy zacząć poszukiwania od miejsc sugerowanych przez organizatorów. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy udało się zaparkować prawie przy samym rynku, około 100 metrów od startu. Radom powitał nas bardzo gościnnie :)
Następnie udaliśmy się do biura zawodów. Tutaj także wszystko poszło bardzo sprawnie. Duża ilość stanowisk umożliwiających odbiór pakietów spowodowała, że nie tworzyły się żadne kolejki i wszystko odbyło się bez większych problemów. Pakiet jak na obecne standardy w Polsce był dość skromny, jednak uwzględniając wysokość opłaty startowej nie można było narzekać. Następnie pozostała nam jedynie zmiana ciuchów i lekka rozgrzewka przed startem. Udaliśmy się do szatni, gdzie spotkaliśmy jakieś sympatycznego młodego człowieka, z którym nawiązaliśmy dyskusję odnośnie butów biegowych. Zawsze bardzo mi się podobało w środowisku biegaczy, że są to przeważnie ludzie bardzo otwarci i prawie zawsze przed, a czasami nawet w czasie biegu można z kimś spokojnie zamienić parę słów i swobodnie pogadać.
Pogoda w Radomiu była tego dnia bardzo sympatyczna, dlatego stwierdziliśmy, że pobiegniemy w krótkich koszulkach i spodenkach. Większość biegaczy była chyba jednak trochę innego zdania, bo wybrała na ten bieg cieplejsze stroje. Ciekawy jestem, czy potem nie żałowali. Kiedy już się przebraliśmy odnieśliśmy nasze rzeczy do samochodu i rozpoczęliśmy lekką rozgrzewkę w pobliskim parku.
O 12:50 udaliśmy się na miejsce startu. Nie ukrywam, że trochę zaskoczyła nas liczba uczestników. Na starcie stawiło się ponad 1000 biegaczy. W stosunku do poprzedniej edycji biegu frekwencja wzrosła prawie dwukrotnie. Widać, że popularność biegania w Polsce cały czas rośnie. Lekko po godzinie 13:00 bieg oficjalnie wystartował. Muszę przyznać, że nie mieliśmy pojęcia jak będzie przebiegać trasa, dlatego byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni, że jej początkowa faza była cały czas z górki. Podczas biegu trzeba było pokonać 3 okrążenia po 3,33 km. Trasa przebiegała przez samo centrum Radomia, dlatego po drodze można było spotkać wielu kibiców.
Pierwsze okrążenie przebiegliśmy spokojnym tempem, delektując się atmosferą biegu. Jednak ku naszemu zdziwieniu, czas był dużo lepszy niż oczekiwaliśmy. Widocznie ten początkowy zbieg nadał nam odpowiedni rytm i przez to kiedy trasa się wypłaszczyła, mieliśmy już całkiem niezłe tempo. Niestety na drugim okrążeniu nie było już tak fajnie. Jednemu z naszych biegaczy odnowiła się kontuzja i musiał się zatrzymać i lekko porozciągać. Stwierdziliśmy, że nie ma sensu na siebie czekać i każdy ruszył swoim tempem.
Do mety dobiegliśmy wszyscy. Czasy nie były imponujące, ale ten bieg nie służył pobijaniu życiówek, a miał być lekkim sprawdzeniem formy przed zbliżającym się półmaratonem w Warszawie. Po przekroczeniu linii mety spotkało nas jednak spore rozczarowanie. Zabrakło dla nas medali. Na szczęście, organizator liczył się z taką ewentualnością i obiecał, że brakujące medale dośle pocztą. Medale dotarły do nas po paru tygodniach od zakończenia biegu.
Reasumując, Bieg Kazików w Radomiu to bardzo ciekawa i dobrze zorganizowana impreza. Czytałem co prawda o jakiś narzekaniach biegaczy, co do niewywiązywania się z postanowień niektórych punktów regulaminu przez organizatora, ale my osobiście nie mamy żadnych większych zastrzeżeń. Trasa dość ciekawa i urozmaicona, atmosfera bardzo sympatyczna, a przede wszystkim bardzo dobry termin biegu. Niestety na początku marca w województwie mazowieckim wybór zawodów biegowych jest dość ograniczony, dlatego taki termin dla tego biegu jest moim zdaniem idealny.
Jednym słowem, jeżeli szukacie jakiś zawodów biegowych na początek marca, Bieg Kazików w Radomiu może być bardzo ciekawą opcją.
Do Radomia udało nam się przybyć na półtorej godziny przed startem. Nigdy nie startowaliśmy w tym biegu, więc nie za bardzo wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać. Pierwsze bojowe zadanie polegało na znalezieniu miejsca parkingowego. Postanowiliśmy zacząć poszukiwania od miejsc sugerowanych przez organizatorów. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy udało się zaparkować prawie przy samym rynku, około 100 metrów od startu. Radom powitał nas bardzo gościnnie :)
Następnie udaliśmy się do biura zawodów. Tutaj także wszystko poszło bardzo sprawnie. Duża ilość stanowisk umożliwiających odbiór pakietów spowodowała, że nie tworzyły się żadne kolejki i wszystko odbyło się bez większych problemów. Pakiet jak na obecne standardy w Polsce był dość skromny, jednak uwzględniając wysokość opłaty startowej nie można było narzekać. Następnie pozostała nam jedynie zmiana ciuchów i lekka rozgrzewka przed startem. Udaliśmy się do szatni, gdzie spotkaliśmy jakieś sympatycznego młodego człowieka, z którym nawiązaliśmy dyskusję odnośnie butów biegowych. Zawsze bardzo mi się podobało w środowisku biegaczy, że są to przeważnie ludzie bardzo otwarci i prawie zawsze przed, a czasami nawet w czasie biegu można z kimś spokojnie zamienić parę słów i swobodnie pogadać.
Pogoda w Radomiu była tego dnia bardzo sympatyczna, dlatego stwierdziliśmy, że pobiegniemy w krótkich koszulkach i spodenkach. Większość biegaczy była chyba jednak trochę innego zdania, bo wybrała na ten bieg cieplejsze stroje. Ciekawy jestem, czy potem nie żałowali. Kiedy już się przebraliśmy odnieśliśmy nasze rzeczy do samochodu i rozpoczęliśmy lekką rozgrzewkę w pobliskim parku.
O 12:50 udaliśmy się na miejsce startu. Nie ukrywam, że trochę zaskoczyła nas liczba uczestników. Na starcie stawiło się ponad 1000 biegaczy. W stosunku do poprzedniej edycji biegu frekwencja wzrosła prawie dwukrotnie. Widać, że popularność biegania w Polsce cały czas rośnie. Lekko po godzinie 13:00 bieg oficjalnie wystartował. Muszę przyznać, że nie mieliśmy pojęcia jak będzie przebiegać trasa, dlatego byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni, że jej początkowa faza była cały czas z górki. Podczas biegu trzeba było pokonać 3 okrążenia po 3,33 km. Trasa przebiegała przez samo centrum Radomia, dlatego po drodze można było spotkać wielu kibiców.
Pierwsze okrążenie przebiegliśmy spokojnym tempem, delektując się atmosferą biegu. Jednak ku naszemu zdziwieniu, czas był dużo lepszy niż oczekiwaliśmy. Widocznie ten początkowy zbieg nadał nam odpowiedni rytm i przez to kiedy trasa się wypłaszczyła, mieliśmy już całkiem niezłe tempo. Niestety na drugim okrążeniu nie było już tak fajnie. Jednemu z naszych biegaczy odnowiła się kontuzja i musiał się zatrzymać i lekko porozciągać. Stwierdziliśmy, że nie ma sensu na siebie czekać i każdy ruszył swoim tempem.
Do mety dobiegliśmy wszyscy. Czasy nie były imponujące, ale ten bieg nie służył pobijaniu życiówek, a miał być lekkim sprawdzeniem formy przed zbliżającym się półmaratonem w Warszawie. Po przekroczeniu linii mety spotkało nas jednak spore rozczarowanie. Zabrakło dla nas medali. Na szczęście, organizator liczył się z taką ewentualnością i obiecał, że brakujące medale dośle pocztą. Medale dotarły do nas po paru tygodniach od zakończenia biegu.
Reasumując, Bieg Kazików w Radomiu to bardzo ciekawa i dobrze zorganizowana impreza. Czytałem co prawda o jakiś narzekaniach biegaczy, co do niewywiązywania się z postanowień niektórych punktów regulaminu przez organizatora, ale my osobiście nie mamy żadnych większych zastrzeżeń. Trasa dość ciekawa i urozmaicona, atmosfera bardzo sympatyczna, a przede wszystkim bardzo dobry termin biegu. Niestety na początku marca w województwie mazowieckim wybór zawodów biegowych jest dość ograniczony, dlatego taki termin dla tego biegu jest moim zdaniem idealny.
Jednym słowem, jeżeli szukacie jakiś zawodów biegowych na początek marca, Bieg Kazików w Radomiu może być bardzo ciekawą opcją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz