piątek, 15 sierpnia 2014

II Bieg Aleksandrowski (Aleksandrów Łódzki) - relacja

15 sierpnia 2014 roku odbył się II Bieg Aleksandrowski z okazji Świeta Wojska Polskiego. Impreza ta została zorganizowana w Aleksandrowie Łódzkim. Muszę przyznać, że na bieg ten pojechaliśmy tylko i wyłącznie dlatego, że idealnie pasował nam jego termin, a że na długi weekend nie planowaliśmy żadnych wyjazdów nad morze czy w góry stwierdziliśmy, że fajnie byłoby spędzić ten wolny dzień trochę aktywniej. Stąd też znaleźliśmy się na imprezie w Aleksandrowie Łódzkim.

Na miejsce dotarliśmy około 1,5 godziny przed startem i rozpoczęliśmy poszukiwania jakichkolwiek miejsc do parkowania. Całe zaplecze biegu zostało zorganizowane na terenu MOSiR-u w Aleksandrowie Łódzkim. Wszystko byłoby super gdyby nie fakt, że przed wjazdem na teren obiektu znajdował się jeden mały parking na kilkadziesiąt samochodów. Owszem kawałek dalej można było znaleźć większy parking, ale niestety widniał przed nim zakaz wjazdu, ponieważ oficjalnie jest on przeznaczony dla pracowników MOSiR-u. W związku z tym większość kierowców parkowała na trawie wzdłuż dość zatłoczonej drogi mimo tego, że mogliby spokojnie zostawić samochód na parkingu przeznaczonym dla pracowników. Dlaczego nikt o tym nie pomyślał. Wystarczyło tego dnia zakleić jedynie znak, lub ustawić kogoś, kto prowadziłby kierowców na ten parking, tym bardziej, że później ludzie i tak tam wjeżdżali i nikt nie robił z tego powodu żadnych problemów.

Jednak dalej było już na szczęście dużo lepiej. Udaliśmy się do biura zawodów, w którym podzielono stanowiska na podstawie numerów startowych i w związku z tym wydawanie pakietów startowych odbywało się dość sprawnie. Każdy z uczestników otrzymał w pakiecie okolicznościową bawełnianą koszulkę (niestety na godzinę przed rozpoczęciem biegu, maksymalnym dostępnym rozmiarem było L), jakiś wafelek, parę ulotek i oczywiście numer startowy ze zintegrowanym chipem. Jednym słowem nie najgorzej.

Po odebraniu pakietów szybko zapięliśmy numery i poszliśmy trochę się rozgrzać. Na terenie MOSiR-u biegacze mieli dostęp do jednego z 2 pełnowymiarowych boisk piłkarskich, dzięki czemu było naprawdę sporo miejsca na rozgrzewkę. Start biegu przewidziano na godzinę 15:00.  Jak dla mnie to dość specyficzna pora na bieganie i prawdę mówiąc miałem duże problemy z mobilizacją. Nigdy nie biegam o tej porze i prawdę mówiąc w Aleksandrowie także niespecjalnie chciało mi się biec. Jednak skoro jechałem tutaj tyle kilometrów nie było sensu odpuszczać. Tak naprawdę potrzebowałem aż 2 kilometrów, żeby wejść w mój optymalny tryb biegowy. Jak już wpadłem w rytm biegło mi się całkiem sympatycznie. Pogoda była niezła. Nie było jakoś bardzo gorąco. Trasa także nie była specjalnie wymagająca. Składała się z jednej 10 kilometrowej pętli. Znalazło się na niej parę lekkich podbiegów i zbiegów, ale nie były one specjalnie odczuwalne. Przebiegała ona lokalnymi drogami wokół Aleksandrowa Łódzkiego. W zasadzie bardzo mi się podobała, jednak mam pewne zastrzeżenia co do ostatnich  2-ch kilometrów, kiedy to biegło się dość ruchliwą drogą wśród samochodów, które były normalnie dopuszczone do ruchu i cały czas pchały się między biegaczami. Trochę mi to przeszkadzało, tym bardziej, że na tym odcinku wyszło słońce i zrobiło się dość ciepło. To w połączeniu z zapachem spalin było dla mnie dość uciążliwe. Na co dzień biegam po lesie i na takie rzeczy jestem bardzo przewrażliwiony. Warto także dodać, że na 5 kilometrze zorganizowano dla biegaczy punkt z wodą.

Bieg ukończyłem w dość zadowalającym czasie. Po przekroczeniu linii mety, każdy z biegaczy otrzymał bardzo ładny medal, wodę i chyba jakiś owoc (ale prawdę mówiąc tego nie jestem pewien, ponieważ musiałem szybko pobiec do toalety i niespecjalnie interesowało mnie to co czeka na zawodników za metą).

Reasumując, Bieg Aleksandrowski w Aleksandrowie Łódzkim to naprawdę całkiem sympatyczna impreza. Trasa była naprawdę bardzo fajna, a zastrzeżenia można mieć jedynie do organizacji parkingów, tym bardziej, że z tego co widziałem w okolice MOSiR-u nie dojeżdża żadna komunikacja miejska i prawdopodobnie większość biegaczy musiało przyjechać na ten bieg samochodem. Impreza miała charakter dość kameralny. Tegoroczny bieg ukończyło 303 biegaczy, a trasa była na tyle szeroka, że praktycznie od początku było bardzo luźno. Wydaje mi się, że trasa ta była całkiem niezła do pobijania życiówek. Troszkę zabrakło mi jednak tych wojskowych akcentów. W końcu był to bieg z okazji Święta Wojska Polskiego, a zupełnie się tego nie czuło. Lubię jak biegi mają taką fajną okolicznościową otoczkę. Tutaj trochę mi tego zabrakło. Pewnie całe wojsko uczestniczyło w tym czasie w paradzie w Warszawie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz