niedziela, 3 maja 2015

XXV Bieg Konstytucji 3 Maja (Warszawa) - relacja

DATA:
03-05-2015

MIEJSCE:
Warszawa

GODZINA STARTU:
11:00

DYSTANS: 
5 km

POGODA:
Pogoda była bardzo fajna. Lekkie słoneczko, któremu towarzyszyła niezbyt wysoka temperatura.

ORGANIZATORZY:
Stołeczne Centrum Sportu AKTYWNA WARSZAWA

BIEGI TOWARZYSZĄCE:
Nordic Walking - 5km
Bieg Dzieci "Amway Bieg z Maskotką"

TRASA:

MEDAL:

LICZBA UCZESTNIKÓW:
3517

WYNIKI:
http://wyniki.datasport.pl/results1443/

NASZE WRAŻENIA:

Piotrek:
Bieg Konstytucji 3 Maja jest dla mnie szczególny, ponieważ to właśnie w nim w 2011 roku zadebiutowałem na zawodach biegowych. Atmosfera tego biegu wywarła na mnie takie wrażenie, że od tamtej pory, zacząłem regularnie brać udział w różnego rodzaju imprezach biegowych. Tegoroczna edycja nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia jak wtedy, a wręcz przeciwnie, troszkę mnie zniesmaczyła organizacja. I nie chodzi już nawet o to, że z roku na rok WOSiR oferuje nam coraz mniejsze pakiety startowe, za coraz większe pieniądze, ale dużo większym problemem okazały się pewne nieścisłości i braki w regulaminie, które przy 25 edycji biegu nie powinny mieć miejsca. Chodzi mi przede wszystkim o oznaczenie i informację o depozytach. Niestety mapka umieszczona na stronie biegu była tak nieczytelna i myląca, że pół godziny przed biegiem zamiast spokojnie się rozgrzewać, nerwowo szukaliśmy depozytów, i to na dodatek w zupełnie innym miejscu niż powinniśmy. Dlaczego precyzyjniejszej informacji o depozytach nie umieszczono w regulaminie biegu, tego nie jestem w stanie zrozumieć, tym bardziej, że nie pamiętam, żeby w poprzednich edycjach był podobny problem i zawsze wszystko było ładnie opisane. Ktoś widocznie nie przypilnował tej kwestii. Co do samego biegu to nie ma szczególnie o czym opowiadać. Trasa, jak co roku bardzo podobna, co najwyżej zmienia się kierunek czy miejsce startu i mety. Tym razem na biegaczy czekał słynny już chyba na całą Polskę podbieg na Agrykoli, który naprawdę potrafi dać w kość. Na szczęście jakoś udało mi się go przebrnąć, a na dodatek zrobiłem nową życiówkę na 5 kilometrów, pobijając w końcu swój dawny rekord, który osiągnąłem w 2012 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz