wtorek, 31 stycznia 2017

Styczeń 2017 - podsumowanie miesiąca

STATYSTYKI

Biegi na 5 km: 7
Biegi na 10 km: 2
Biegi na 15 km: 0
Półmaratony: 0
Maratony: 0
Biegi ultradystansowe: 0
Inne dystanse: 0
Łączna ilość biegów: 9
Przebiegnięty dystans: 75 km

NASZE STARTY

DATA
DYSTANS
BIEG
WYNIKI
2017-01-28
10 km
XIV Zimowe Biegi Górskie 2017 - Runda 3 (Falenica)
2017-01-28
5 km
Parkrun Warszawa-Praga #190
2017-01-28
5 km
Parkrun Konstancin-Jeziorna #144
2017-01-15
5 km
XII Bieg o Puchar Bielan (Warszawa)
2017-01-14
5 km
Parkrun Warszawa-Żoliborz #142
2017-01-14
5 km
Parkrun Konstancin-Jeziorna #142
2017-01-07
10 km
XIV Zimowe Biegi Górskie 2017 - Runda 1 (Falenica)
2017-01-07
5 km
Parkrun Warszawa-Praga #187
2017-01-07
5 km
Parkrun Konstancin-Jeziorna #141


NASZE WRAŻENIA

Piotrek:
Początek roku zacząłem dość pechowo. Pogoda i warunki atmosferyczne od początku nie sprzyjały za bardzo biegaczom. Trasy biegowe były śliskie, w wielu miejscach biegaczom towarzyszył niezdrowy smog i generalnie można było odnieść wrażenie, że pogoda robi wszystko, żeby zniechęcić do aktywności fizycznej. Ja jednak nie odpuściłem. Biegowe weekendy tak weszły mi w krew, że źle bym się czuł, gdybym odpuścił jakieś lokalne zawody, których termin mi pasował. Pierwszym oficjalnym startem w 2017 roku był parkrun na Pradze. Temperatura w granicach -20*C nie zachęcała do jakiejkolwiek aktywności fizycznej, a w szczególności biegania. Dodatkowo informacja o dużym smogu w Warszawie także nie brzmiała zachęcająco. Jednak spróbowałem. Już od wejścia do parku Skaryszewskiego widziałem, że nie będzie lekko. Mocno wyślizgana nawierzchnia wskazywała, że duży mróz to najmniejszy problem. Było bardzo ślisko i widać było, że nie ma szansy na bardzo szybkie bieganie. Zacząłem bardzo spokojnie, a kiedy zobaczyłem, że buty całkiem dobrze trzymają na tej nawierzchni, trochę przyspieszyłem osiągając całkiem niezły czas. Tego samego dnia tuż po parkrunie ruszyłem na Falenicę, gdzie co roku między styczniem a marcem odbywają się tzw. Zimowe Biegi Górskie, świetna impreza, w której biegacze mogą spróbować sił na mocno pofałdowanych falenickich wydmach, które naprawdę mocno dają w kość. I ten bieg nie był dla mnie niestety szczególnie szczęśliwy. Pareset metrów po starcie na zbiegu coś pyknęło mi w kolanie i poczułem mocny ból, który towarzyszył mi do samej mety. Jednak ból przy bieganiu był niczym w porównaniu do bólu podczas chodzenia. Ledwo chodziłem, ale po 2 dniach ból całkowicie ustąpił. Przed sobotnim parkrunem na Żoliborzu byłem mocno zaniepokojony. W ten weekend planowałem zaliczyć 3 biegi - poza parkrunem, Bieg o Puchar Bielan na 5 kilometrów i Bieg Chomiczówki na 15 kilometrów. Na parkrunie trochę czułem kolano, ale biegłem bardzo ostrożnie, więc ból nie był uciążliwy, następnego dnia podobna sytuacja była podczas Biegu o Puchar Bielan. Po 2 kilometrach ból jednak zniknął i dokończyłem te zawody w całkiem przyzwoitym czasie. Rozsądek jednak mi wskazywał, że chyba nie warto tak katować kolana i postanowiłem odpuścić Bieg Chomiczówki. Bałem się, że 15 kilometrów biegu może mi bardziej zaszkodzić niż pomóc. Była to chyba rozsądna decyzja, bo mimo tego, że prawie na całe 2 tygodnie odpuściłem bieganie, i przez ten czas nie czułem żadnego bólu w kolanie, to podczas kolejnej edycji biegu w Falenicy pod koniec miesiąca ból znowu dał mocno o sobie znać. Jednak tym razem na szczęście przeszedł praktycznie po kilku godzinach od zakończenia biegu, a nie po kilku dniach jak było to na początku stycznia. Jak więc widać początek roku nie zaczął się dla mnie dość ciekawie, ale na szczęście ból w kolanie jest coraz mniej odczuwalny, więc mam nadzieję, że już niedługo całkowicie przejdzie do historii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz