piątek, 31 marca 2017

Marzec 2017 - podsumowanie miesiąca

STATYSTYKI

Biegi na 5 km: 8
Biegi na 10 km: 1
Biegi na 15 km: 0
Półmaratony: 2
Maratony: 0
Biegi ultradystansowe: 0
Inne dystanse: 0
Łączna ilość biegów: 11
Przebiegnięty dystans: 144 km

NASZE STARTY

DATA
DYSTANS
BIEG
WYNIKI
2017-03-26
21,097 km
12. PZU Półmaraton Warszawski
2017-03-25
5 km
Parkrun Skierniewice #88
2017-03-25
5 km
Parkrun Konstancin-Jeziorna #152
2017-03-18
10 km
XIV Zimowe Biegi Górskie 2017 - Runda 6 (Falenica)
2017-03-18
5 km
Parkrun Konstancin-Jeziorna #151
2017-03-12
5 km
City Trail Warszawa 2016/2017 - Bieg 6
2017-03-11
5 km
Parkrun Łódź #246
2017-03-11
5 km
Parkrun Konstancin-Jeziorna #150
2017-03-05
21,097 km
37. Półmaraton Wiązowski (Wiązowna)
2017-03-04
5 km
Parkrun Jabłonna #28
2017-03-04
5 km
Parkrun Konstancin-Jeziorna #149


NASZE WRAŻENIA

Piotrek:
Nadszedł długo oczekiwany marzec i pierwszy tegoroczny półmaraton - Półmaraton Wiązowski. Ostatni półmaraton biegłem we wrześniu, dlatego byłem bardzo ciekawy, jak poradzę sobie w Wiązownej. Pierwszą niespodzianką okazała się pogoda. Temperatura w granicach 15*C na początku marca raczej nie jest standardem, tym bardziej, że był to chyba pierwszy taki ciepły dzień w nowym roku, który do tej pory raczył nas raczej temperaturami poniżej 0*C. Był to więc spory szok dla organizmu, a na dodatek trzeba było przy takiej pogodzie przebiec ponad 21 kilometrów. Powiem szczerze, lekko nie było. Od początku biegłem bardzo spokojnie, ale na 18 kilometrze i tak dość mocno mnie ścieło i ostatnie 3 kilometry to było powolne człapanie do mety. Jedynym plusem jest to, że przez cały dystans przynajmniej biegłem. Czas także nie był jakiś tragiczny, ale jednak prawie 11 minut gorszy niż w zeszłym roku na tej samej trasie. Wtedy było jednak bardzo zimno, tym razem, pogoda sprawiła biegaczom małego psikusa. Kolejnym ważnym etapem biegowym w marcu było zakończenie cyklu Zimowych Biegów Górskich w Falenicy. Zająłem co prawda w klasyfikacji generalnej ostatnie miejsce w swojej kategorii wiekowej, jednak ten cykl biegów potraktowałem typowo treningowo i dzięki niemu znacznie poprawiłem swoje możliwości na podbiegach. Poza tym problemy z kolanem, które miałem w styczniu i lutym także nie pomogły w osiąganiu dobrych wyników na tej wymagającej pagórkowatej trasie. Jednak muszę przyznać, że tegoroczny medal był naprawdę piękny i stał się jednym z ciekawszych eksponatów w mojej medalowej kolekcji. Ostatnią ciekawą marcową imprezą był dla mnie 12. PZU Półmaraton Warszawski, który jak co roku zaskoczył biegaczy nową trasą i nowym miejscem startu i mety. O ile w Wiązownej pogoda moim zdaniem nie dopisała, to w Warszawie zrehabilitowała się z nawiązką, ponieważ tutaj było dla odmiany bardzo zimno. Uwielbiam takie warunki podczas półmaratonów. Od razu biegnie mi się dużo lepiej i uzyskuję wtedy znacznie lepsze czasy. Tak też było i tym razem. Osiągnąłem mój najlepszy wynik w półmaratonie Warszawskim, odkąd zacząłem biegać w tej imprezie, a wcale nie jestem teraz w jakiejś wybitnej formie. Generalnie był to chyba jeden z najlepiej zorganizowanych półmaratonów, w jakich uczestniczyłem (no może poza Półmaratonem Ślężańskim w Sobótce), szczególnie w porównaniu do zeszłorocznej edycji tego biegu, kiedy za metą na biegaczy czekała długa kilkunastominutowa kolejka do medali i napojów. W tym roku nie było takich problemów i mimo olbrzymiej frekwencji Plac Teatralny i Plac Piłsudskiego bez problemu pomieściły wszystkich biegaczy i całe zaplecze biegu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz