sobota, 30 września 2017

Wrzesień 2017 - podsumowanie miesiąca

STATYSTYKI

Biegi na 5 km: 9
Biegi na 10 km: 4
Biegi na 15 km: 0
Półmaratony: 2
Maratony: 1
Biegi ultradystansowe: 0
Inne dystanse: 0
Łączna ilość biegów: 16
Przebiegnięty dystans: 268 km

NASZE STARTY

DATA
DYSTANS
BIEG
WYNIKI
2017-09-30
5 km
Parkrun Świdwin #42
2017-09-30
5 km
Parkrun Konstancin-Jeziorna #179
2017-09-27
10 km
54. Bieg do Herbacianego Domku (Warszawa)
2017-09-24
42,195 km
39. PZU Maraton Warszawski
2017-09-23
5 km
Parkrun Konstancin-Jeziorna #178
2017-09-17
10 km
Bieg przez Most 2017 (Warszawa)
2017-09-16
5 km
Parkrun Warszawa-Żoliborz #177
2017-09-16
5 km
Parkrun Konstancin-Jeziorna #177
2017-09-13
10 km
52. Bieg do Herbacianego Domku (Warszawa)
2017-09-10
21,097 km
Danske Bank Vilniaus Maratonas 2017 (Wilno)
2017-09-10
21,097 km
VII Tarczyn Półmaraton
2017-09-09
5 km
Parkrun Warszawa-Żoliborz #176
2017-09-09
5 km
Parkrun Konstancin-Jeziorna #176
2017-09-06
10 km
51. Bieg do Herbacianego Domku (Warszawa)
2017-09-02
5 km
Parkrun Warszawa-Żoliborz #175
2017-09-02
5 km
Parkrun Konstancin-Jeziorna #175


NOWE ŻYCIÓWKI

Piotrek: 00:52:54 - 10 km (Bieg przez Most 2017 - Warszawa)
Piotrek: 04:58:12 - Maraton (39. PZU Maraton Warszawski)


NASZE WRAŻENIA

Piotrek:
Tegoroczny wrzesień to przede wszystkim start w kolejnym biegu niezbędnym do Korony Maratonów Polskich - 39. PZU Maratonie Warszawskim. Po satysfakcjonującym starcie w Krakowie z dużym niepokojem oczekiwałem na start w Warszawie. Dystans maratoński to nie moja bajka i zdecydowanie bardziej wolę startować na krótszych dystansach. 24 września zarówno pogoda jak i organizatorzy zrobili wszystko, aby jak najprzyjemniej pokonać ten dystans. Było dość chłodno i pochmurno, a na dodatek co pewien czas siąpił lekki deszczyk, więc jak dla mnie pogoda do biegania nadawała się idealnie. Organizacja także była na najwyższym poziomie. Było masę punktów z napojami i jedzeniem, a co ważne były tak rozstawione, że praktycznie każdy bez problemu mógł z nich skorzystać bez specjalnego zmniejszania tempa i przepychanek. Biegłem razem ze Sławkiem, Żółwiem Weteranem i od początku narzuciliśmy sobie delikatne tempo, tak, żeby w miarę komfortowo pokonać ten dystans. I muszę przyznać, że się nam to udało. Od startu do mety cały czas truchtaliśmy i nawet ani razu nie musieliśmy przejść do marszu. W zasadzie podczas tego maratonu nie złapał nas żaden kryzys i cały czas kontrolowaliśmy sytuację. Mimo spokojnego tempa udało mi się poprawić życiówkę na dystansie maratońskim, więc muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony z tego startu. Byłem w niezłej formie, o czym świadczy fakt, że tydzień wcześniej w Biegu przez Most poprawiłem swoją życiówkę na 10km, łamiąc magiczną dla mnie granicę 53 minut. Z innych ciekawych startów we wrześniu, po raz kolejny zaliczyłem półmaraton w Tarczynie, męcząc się przy tym niemiłosiernie, ponieważ był olbrzymi upał. Startowałem w tym biegu już 3 razy i za każdym razem walczyłem z upalną pogodą. Generalnie bardzo lubię tą imprezę, ale ta pogoda na tym dość długim dystansie potrafi naprawdę dobić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz